One Direction

Blog poświęcony wszystkim ludziom kochającym One Direction ! ♥

poniedziałek, 12 listopada 2012

Imagin Liam

Pewnego,chłodniejszego a przede wszystkim jesiennego dnia postanowiłaś wybrać się na plażę,lubiłaś tam przychodzić,najbardziej czytać tam książki,niezależnie od pogody. Dziś akurat nie padało,było po prostu jak to na jesień szaro,ponuro i powiewał chłodny wiaterek. Wszyscy patrzyli na ciebie jak na jakąś wariatkę gdy szłaś podskakując sobie z książka pod pachą. Wiele ludzi oglądało się na ciebie a kierowcy widzieli cię z daleka z powodu twojego kolorowego ubioru. Wszyscy byli poubierani w ciemne kolory a ty?
Miałaś żółtą czapkę,która grała dobry zespół z twoimi kruczoczarnymi prostymi jak drut włosami. Makijaż miałaś delikatny,usta jedynie były krwiście czerwone a rzęsy zatuszowane. Twój bladoniebieski płaszczyk o długości za pupę,świetnie współgrał z twoimi niebieskimi conversami,a twoje żółte spodnie nadawały całości oczojebny wyraz. Miałaś swój własny świat,w którym czułaś się bezpiecznie. Z tego świata nikt nie był w stanie cię wyciągnąć.
W końcu doszłaś na plażę. Była pusta,z resztą chyba tylko ty przychodziłaś tu w taką porę roku i w obecną pogodę. Znaczy tak ci się zdawało.
Przysiadłaś na ogromnym głazie...Z reszta zawsze tam siadasz,gdy przybywasz tu coś przemyśleć bądź po prostu poczytać. Wczoraj widziałaś tu chłopaka samotnie chodzącego i przyglądającego się jak siedzisz i grasz na gitarze. Dzisiaj go nie było,a szkoda bo wpadł ci w oko.
Zdjęłaś czapkę i poczułaś wilgotny podmuch powietrza. Przytrzymując co chwilę kartki,które rozwiewał ci wiatr z końca książki wypadł wiersz twojego wykonania. Ogromny nalot zimnego powietrza zmuszał go do tańczenia w powietrzu. Szybko zamknąwszy książkę,która spadła ci z kolan i wylądowała na złocistym ale zimnym piasku,pobiegłaś za listem. Wiatr był tak silny,że nie mogłaś go złapać w końcu... Chlast! Wylądował na twarzy jakiegoś ładnego chłopaka. Gdy tylko zdjął go z twarzy wyraźnie rozbawiony zauważyłaś,że to ten sam chłopak,który był tutaj wczoraj.
- Strasznie przepraszam,ale to przez ten wiatr!-wypaliłaś widząc słodki uśmiech na jego twarzy.
Nigdy nie patrzyłaś na chłopaka z tej strefy. Był on po prostu uroczy. Miał loki i przepiękne oczy. Jego uśmiech sprawiał,że nawet gdy w tej chwili było ci troszkę zimno,on ocieplał cie od wewnątrz.
- Nic się nie stało.-powiedział kolejny raz pokazując swoje zęby.- Jestem Liam.
- Bardzo mi miło Liam. A teraz wybacz ale czy mógłbyś oddać mi mój wiersz?-powiedziałaś niepewnie.
- To jest wiersz? Twój! Wybacz moją ciekawość ale mógłbym go przeczytać?-powiedział uroczy chłopak po czym spojrzał ci w oczy.
- Tak jasne.-odpowiedziałaś niepewnym głosem.
- To może usiądziemy?-zapytał niepewnie.
- Dobrze.-odparłaś.
Po chwili siedzieliście już na głazie i śmieliście się do siebie. Liam przeczytał twój wiersz i powiedział,że jesteś mega zdolna. Na te słowa odparłaś cichutkie dziękuję,po czym dalej rozmawialiście. Było już późno więc postanowiłaś pójść do domu. Uroczy loczek nie chciał się z tobą rozstawać,zaraz potem jak wymieniliście się numerami postanowił odprowadzić cię do domu. Zgodziłaś się.
Gdy byliście już pod twoim domem zaczęło okropnie padać.
- To cześć. Mam nadzieję,że się kiedyś jeszcze spotkamy.-powiedział Liam,cały przemoczony. Biedak miał tylko bluzę,żadnej kurtki czy chociażby bezrękawnika.
Gdy już miał iść krzyknęłaś:
- Ej Liam stój!-chłopak odwrócił się gwałtownie a ty powiedziałaś- Nie mam serca cię tak zostawić...Chodź!-powiedziałaś po czym złapałaś go za rękę i wprowadziłaś do domu,który był całkiem pusty. Ani żywego ducha. Tylko ty i Liam. Była zupełna cisza. Słyszałaś tylko urocze brzdękanie zębów Liama. Odgłos tego był bardzo przyjemny ale widok przeszywał cię całą.
- Dziękuję ci.-powiedział Liam po czym spojrzał na ciebie swoimi słodkimi oczami.
- Rozbieraj się! Jesteś cały mokry,jeszcze się przeziębisz!-powiedziałaś sama zdejmując płaszcz.
- Co mam zrobić?-zapytał z uśmiechem cały przemoknięty.
Wyglądał tak słodko.
- Dam ci ciuchy. Mam jakieś takie męskie.-powiedziałaś po czym kazałaś mu wejść do salonu a po drodze na górę po ubrania wstawiłaś wodę na herbatę.
Po chwili byłam już na dole z ubraniami. Podałaś mu je a on bez wahania zdjął koszulkę. Lekko zamarłaś na widok jego klaty a on tylko się uśmiechnął. Czując,że się rumienisz poszłaś po herbatę.
Piliście ciepły napój i rozmawialiście.
Po kilku tygodniach spotykania się z Liamem zostaliście parą.
Spędzacie każdą chwilę razem.
                                                                                                  Ola
        ______________________________________________________________


6 komentarzy:

  1. oooohhhh... jakie to słodkie :-)
    (oczojebny)- skąd ja to znam :-P

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurwa dziewczyno piszesz tak od serducha,że aż mnie ciary przechodzą ♥
    Czekam na twoje następne imaginy !
    Clara.
    ps. Sory za te " Qrwa" ale mnie poniosło ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko dziękuje ;*
    Kim kolwiek jesteś xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się ;)
    Chcę więcej z moim Liamem ♥
    Zapraszam tutaj :
    www.emily1d.blogspot.com
    +blog nie jest mój ale jest fajny ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaa blog zacnej Emily !
    Czytam czytam ;P no i lubię !
    Niech dziewczyny dodają następny rozdział ! ♥

    OdpowiedzUsuń