One Direction

Blog poświęcony wszystkim ludziom kochającym One Direction ! ♥

niedziela, 11 listopada 2012

Imagin Harry i Louis


Z ramion twojego chłopaka obudził cię przeraźliwy krzyk Hazzy. Natychmiast zerwałaś się z łóżka a Louis ,w którego ramionach do tej pory się rozpływałaś nadal smacznie spał. Łapiąc po drodze bluzę Tomlinsona, którą na siebie zarzuciłaś, wyszłaś po cichu z pokoju. Powędrowałaś ku królestwu Stylesa. Gdy tylko weszłaś od razu zobaczyłaś płaczącego Harry”ego, który siedział na łóżku. Przerażona szybko podeszłaś do niego i spytałaś :
- Co się stało, Harry?-chłopak nie odpowiedział tylko jeszcze gorzej uniósł się szlochem.
Bez wahania przytuliłaś go do siebie tak mocno ,że wydusił z siebie:
- Ona...Ona nie przyjedzie.-powiedział po czym ponownie łzy spłynęły mu po policzkach.
- Oj Hazza ,kochanie!-powiedziałaś wiedząc ,że Harry zawsze wesoło na to reaguje ,ponieważ to wkurzało Louisa. I tak też było tym razem. Uśmiechnął się a ty ciągnęłaś dalej- Jaki z ciebie głuptas. Ona napisała ,że nie przyjedzie jutro ale to nie znaczy ,że nie przyjedzie w ogóle!
- Skąd wiesz?-zapytał podnosząc głowę ,która była w twoich ramionach.
- Ach ,loczku! Czy ty jeszcze nie wiesz ,że ja wiem wszystko?!-zapytałaś z uśmiechem no co Harry zareagował tak samo- Twoja ukochana przyjedzie za dwa dni. Pisałam z nią wczoraj.
- Och! To najwspanialsza wiadomość pod słońcem! Ale czemu nie powiedziała tego mi?-wrzasnął Harry.
- Może dlatego ,że chciała uniknąć twojej dziwnej reakcji,jakie nieraz miewasz -powiedziałaś z uśmiechem.
- Ja ja ją kocham! A ty zawsze umiesz mnie pocieszyć!-powiedział Harry uradowany. Nawet nie zauważyliście ,że Louis wszedł do pokoju i oparł się o otwarte drzwi.
- Ja wiem kochanie ,ja wiem!-powiedziałaś z uśmiechem.
- Normalnie cię kocham!-powiedział chłopak po czym zaczął cię gilgotać.
Turlałaś się po łóżku ,łaskotana przez lokatego ale w końcu powiedziałaś „ Stop !”. Harry przestał Cię łaskotać. Leżeliście na sobie.
- Czy ja nie przeszkadzam?!-powiedział nieco głośniej Louis ,który był wyraźnie zdenerwowany.
- Louis kochanie wstałeś już!-powiedziałaś nieco skrępowana i zaczęłaś iść w jego stronę.
- Nie kochaniuj mi tu teraz! Co to w ogóle miało być?!-powiedział spoglądając na Harry'ego ,który teraz siedział poważny na łóżku. Widząc twoje oszołomienie wstał i powiedział:
- To nie tak jak myślisz Louis...My tylko...-powiedział Styles ale Lou wpadł mu w zdanie:
- Tak to nic takiego! Wy tylko leżycie tak po prostu na sobie a ja jak jakiś kretyn nic z tym nie robię!!-wrzasnął i nie móc na was patrzeć wyszedł.
Od razu wybiegałaś za nim a przedtem powiedziałaś Hazzie ,aby został w pokoju i się nie smucił. Tak też zrobił. Ty szybko zaczęłaś szukać Louisa. Nigdzie go nie było. Przestraszona wybiegłaś na dwór ,była okropna wichura. Ujrzałaś go idącego szybkim tempem ku jeziorowi. Natychmiast rzuciłaś się do biegu. Wyglądało to bardzo dziwnie ponieważ wiatr targał Twoje krótkie spodenki i koszulkę oraz bluzę Twojego chłopaka. Biegłaś ile sił w nogach drąc się „ Lou! Poczekaj! Stój! ”. Chłopak w końcu ustał. Wiatr ściągnął mu kaptur z głowy i roztrzepał włosy. Dobiegłaś i od razu rzuciłaś mu się na szyję. Niepewnie po chwili objął Cię swoimi rękami.
- Skarbie ja tylko pomogłam Hazzie ,to nic takiego!-powiedziałaś przez łzy.
- Czemu płaczesz wariatko?-spytał Louis i nasunął ci kaptur na głowę.
- Ponieważ boję się ,że mogę cie stracić. Ty tak łatwo potrafisz się na mnie obrazić.-odparłaś smutna.
- Ale jesteś pokręcona.-powiedział z uśmiechem Lou po czym dodał przytulając Cię do siebie- Nie ukrywam tamten widok mnie zdenerwował i nadal mam go przed oczami ,ale ja wiem ,że Harry nigdy by mi tego nie zrobił. A o tobie to już w ogóle nie wspomnę. Kocham Cię.
- Ja ciebie też kochanie!-powiedziałaś po czym złapałaś go za rękę i szliście ku domu.
Gdy znaleźliście się w środku wszystko wyglądało jak co ranek. Liam z Zaynem robił kanapki, brakowało tylko Ciebie bo śniadania zawsze robiliście we trójkę. Chłopcy usłyszeli od Harry'ego co się stało i postanowili sami przyrządzić dzisiejsze śniadanko. Niall leżał półprzytomny na kanapie. Wydał jakby jeszcze spał. No pomijając fakt ,że już coś wcinał. Harry siedział na fotelu bardzo smutny tym ,że mógł urazić Louisa. Widząc to ,Twój chłopak podszedł do niego i podał mu ręką. Po chwili przytulili się.
„ Niezwyciężony Larry Stylinson ”-pomyślałaś z uśmiechem.
Po chwili siedzieliście już i jedliście pyszne kanapki. W pewnej chwili Lou rzekł patrząc na ciebie :
- Ale nie mów już do Harry'ego kochanie bo to mnie wkurza!
Wszyscy ,bez wyjątku zaczęli się śmiać a ty pocałowałaś Louisa w policzek.

                                                                                                                          Ola 
          ________________________________________________________________
No więc pierwszy imagin jest ;)
Jak wam się podoba?

2 komentarze: